Witajcie serdecznie,
Dziś przychodzę do Was z recenzją nie byle jakiego serum ! Dział Marketingu Bielendy postarał się z nazwą, bo która z nas nie chciałaby mieć na półce SUPER POWER MEZO SERUM ? Ja chciałam, ale bardziej niż chwytliwa nazwa produktu zainteresowała mnie zawartość kwasów, które ostatnio namiętnie stosuję i testuję. Produkt nie należy do najdroższych, uwazam że jego cena jest naprawdę bardzo niska i przystępna. Za swoją buteleczkę zapłaciłam w HeBe ok. 21 zł.
Serum zamknięte jest w bardzo eleganckiej buteleczce wykonanej z grubego szkła. Produkt dozujemy przy pomocy wygodnej pipety. Serum jest bezbarwne, średniogęste i lekko lepkie. Pachnie dość delikatnie - zapach kojarzy mi się z typowymi produktami z kwasami.
Serum zdaniem producenta jest profesjonalnym produktem korygującym, który skutecznie podnosi jakość skóry z niedoskonałościami - mieszanej, tłustej, błyszczącej, szarej, z rozszerzonymi porami, z przebarwieniami, z widocznymi zmianami trądzikowymi. Delikatnie eksfoliuje, skutecznie redukuje błyszczenie skóry oraz zwęża pory, rozjaśnia przebarwienia, dodaje skórze blasku. Redukuje zmarszczki i niedoskonałości, doskonale wygładza, poprawia nawilżenie i jędrność skóry. Skóra wygląda na młodszą, jest gładka, jędrna, matowa, aksamitna w dotyku. Serum można stosować na dzień, jak i na noc.
Złuszczanie jest moim zdaniem niezbędnym etapem w pielęgnacji skóry, przede wszystkim mieszanej i tłustej. Moja walka o idealna skórę twarzy trwa od marca tego roku i skupia się przede wszystkim na złuszczaniu :) Zaczęłam od manualnego oczyszczania twarzy, następnie kontynuowałam profesjonalne zabiegi w salonie kosmetycznym tj. mikrodermabrazja diamentowa i 40 % kwas migdałowy. Przeszłam serię 8 zabiegów - stan skóry znacznie się poprawił, jednak prawdziwe rezultaty zobaczyłam dopiero po codziennym stowaniu kosmetyków z udziałem niższego stężenia kwasu migdałowego.
Tak jak wspomniałam serum używałam codziennie, chociaż przy skórach wrażliwych proponowałabym zredukować aplikację do 2-3 razy w tygodniu. Częstotliwość moim zdaniem powinnyście sobie określić same - ja bardzo dobrze wiem, jak reaguje moje skóra i jakie chcę osiągnać efekty, dlatego nakładałam serum codziennie - doskonale zdajac sobie sprawę, że będzie mi się łuszczyć skóra.
Serum jest dosc lepkie i po nałożeniu na twarz również daje takie uczucie, które trwa wyłącznie do czasu wchłonięcia. Gdy się wchłonie, nie pozostawia na skórze żadnego dyskomfortu. Lubię stosować produkty złuszczające na noc, a produkty nawilżające na dzień, więc serum testowałam wyłącznie w wieczornej pielęgnacji. Produkt doskonale współpracuje z innymi kremami, czasami nakładałam na niego krem złuszczający z Pharmaceris, czasami krem nawilżający - efekty stosowania były za każdym razem takie same.
Jeśli chodzo o działanie, to zacznę od łuszczenia się skóry, które faktycznie jest widoczne i o to mi chodzi ! Nie martwicie się, skóra nie schodzi płatami tylko widocznie się łuszczy na brodzie, przy nosie - ale też nie zauważyłam, zeby suche skórki było widać codziennie. Kolejnym zauwazalnym efektem jest oczyszczenie skóry twarzy - zwężone i oczyszczone pory. Wszelkiego rodzaju niedoskonałości zostały zażegnane, a nowych nie widać ! Skóra stała się rozjaśnhiona, a koloryt został wyrównany. Efekty nie przychodzą od razu, ale warto byc cierpliwym, bo cierpliwosc popłaca :) Jestem bardzo zadowolona z mojej kuracji kwasem migdałowym.
PLUSY:
- wygodne opakowanie z pipetą
- lekka konsystencja, która dobrze się wchłania
- dobrze radzi sobie z zaskórnikami i rozszerzonymi porami
- rozjaśnia skórę i wyrównuje jej koloryt
- złuszcza naskórek
- nie podrażnia, nie piecze, nie zaczerwienia skóry twarzy
- wydajność i cena
- dostępność
MINUSY:
- brak !
Będzie moje :D czuję to
OdpowiedzUsuńOpakowanie ma bardzo podobne do olejków Evree, praktyczne i wygodne :) Coś czuję, że się skuszę na to serum, ale dopiero jak wykończę krem z kwasem migdałowym z Pharmaceris.
OdpowiedzUsuńWidzę ze bardzo zadowolona jesteś z tego produktu - nie wiem czy sama się na nie skuszę jednak będę je miała na uwadze :)
OdpowiedzUsuńOj jestem ! :)
UsuńTeraz to jest moda na takie opakownia :)
OdpowiedzUsuńMasz rację, bardzo je lubię - szczególnie te szklane buteleczki :)
Usuńsłyszałam o nim i jestem ciekawa bardzo, chętnie wypróbuje na sobie :)
OdpowiedzUsuńFaktycznie głośno o nim i do tego zbiera pozytywne recenzje :)
Usuńzapowiada się ciekawie :)
OdpowiedzUsuńno no zaciekawiłaś mnie i to bardzo :)
OdpowiedzUsuńJak to dobrze, że okres prezentowy trwa :) dopisuję do listy zakupów :P
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że również będziesz zadowolona :)
UsuńŚwietne serum. Koniecznie muszę je wypróbować.
OdpowiedzUsuńTo serum to moje odkrycie roku, efekty są rewelacyjne
OdpowiedzUsuńTo prawda ! Bielenda się postarała :)
UsuńBędę musiała w końcu kupić ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba będzie dodać do listy :) ciekawe czy u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńSuper sprawa, kwasy to prawdziwe dobrodziejstwo dla skóry. Fajnie, że Bielenda wypuściła takie serum. Generalnie to ciekawa marka.
OdpowiedzUsuńkolejna pozytywna opinia, kusi oj kusi :)
OdpowiedzUsuńCzuje, ze kiedys sie zaopatrze :) Na poczatku przeczytalam "byle jakiego serum" ;D
OdpowiedzUsuńJa właśnie testuję kwas hialuronowy i jest boski chyba sięgnę też po tą wersję;]
OdpowiedzUsuń