Jednym z najbardziej popularnych wpisów na moim blogu są te dotyczące zakupów – szczególnie tych drogeryjnych. Sama lubię takie czytać, ponieważ zawsze można czymś się od kogoś zainspirować i zobaczyć produkty, których na co dzień nie zauważamy, bądź je mijamy na sklepowych półkach. W ostatnim czasie byłam na małych zakupach w Drogerii Natura. W dzisiejszym wpisie, napiszę Wam dlaczego akurat te produkty trafiły do mojego koszyka.
Paleta cieni do powiek firmy Catrice
Jestem posiadaczką
bardzo małej ilości cieni do powiek. Mam tylko jedną małą paletę z matowymi
brązami firmy two faced oraz trzy pojedyncze cienie firmy Makeup Revolution.
Zakup palety Catrice był zakupem trochę impulsywnym, ale stwierdziłam że lubię
ostatnio efekt „glow” w makijażu i takie cienie mi się przydadzą.
Mydło do rąk firmy YOPE zapach Werbena
Moje ulubione mydło
do rąk. Zużywam go na potęgę więc jak tylko zobaczyłam, że jest dostępny w
Drogerii Natura – od razu wylądował w moim koszyku. Uwielbiam go przede
wszystkim za cudowny zapach oraz wydajność. Przetestowałam kilka innych
wariantów zapachowych, ale ten zdecydowanie bije inne na głowę.
NIVEA pianki Silk Mouse
Rzuciła mi się kilka
razy w oczy reklama tego cuda, więc z czystej kobiecej ciekawości postanowiłam
spróbować na własnej skórze. Gama zapachowa była dość duża. Postawiłam na dwa
warianty zapachowe rhubarb raspberry oraz lemon moringa.
Johnson’s żel do mycia ciała na
dobranoc
Choć nie jestem już
dzieckiem – mam nadal bardzo duży sentyment do tego produktu ze względy na
walory zapachowe.
Biały Jeleń – żel peelingujący do mycia twarzy
Z tej firmy nie
używałam jeszcze produktów do twarzy – dlatego podobnie jak w przypadku pianek
z Nivea postanowiłam spróbować. Produkt jest hipoalergiczny – co zadziałało na
plus, dlatego wylądował w moim koszyku.
Stara Mydlarnia, Eco receptura, Masło Shea
Ostatnio mam problem
z bardzo przesuszoną skórą. Szczególnie na udach i rękach. W drogerii szukałam
produktu z dobrym składem, o treściwej konsystencji (taką najbardziej lubię) i
bez parafiny. Mój wybór padł na produkt firmy Stara Mydlarnia – masło Shea.
Farmona, Herbal Care peeling cukrowy do Ciała
W ostatnim czasie skończył mi się mój ulubiony peeling
kawowy firmy Body Boom więc trzeba było znaleźć mu jakiś zamiennik. Postawiłam
na produkt firmy Farmona – zobaczymy czy się sprawdzi.
Używałyście któregoś z powyższych produktów ?
Jestem Ciekawa jakie macie o nich zdanie :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz