CLOCHEE - Wygładzający olejek do demakijażu


Witajcie serdecznie,

Dziś kolejny naturalny produkt polskiej firmy Clochee - tym razem napiszę Wam co nieco o olejku do demakijażu, który podobnie jak tonik, znalazł się w gronie ulubieńców zeszłego miesiąca. Przyznam szczerze, że miałam pierwszy raz do czynienia z olejkiem do demakijażu - wcześniej do tego celu używałam płynów micelarnych. Po wielu pochlebnych opiniach produktu marki Clochee, zapragnęłam go mieć! Za taką przyjemność musimy zapłacić 89 zł, czy warty jest swojej ceny ? O tym między innymi przeczytacie w dzisiejszym poście. 


Opakowanie produktu na mój gust jest przepiękne! Produkt zamknięty został w opakowaniu, które zostało wykonane z aluminium - co nadaje niezwykle luksusowego charakteru. Produkt dozowany jest za pomocą wygodnej pompki, która się nie zacina - pozwala na ekonomiczne dozowanie produktu. Do demakijaży wystarczą 1-2 pompki. Konsystencja produktu jest typowo oleista, a sam produkt pachnie niezwykle przyjemnie.


Skład olejku jest naprawdę imponujący. Przede wszystkim znajdziemy w nim olej ze słodkich migdałów, który jest bogaty w witaminy A, B1, B2, B6, D i E oraz podobnie jak tonik, zawiera składniki mineralne oraz olej sezamowy, który rownież bogaty jest w składniki mineralne i witaminę B6. Produkt ma za zadanie pielęgnować cerę, dostarczając jej niezbędnych nienasyconych kwasów tłuszczowych już na poziomie demakijażu. 


Powiem szczerze, że pierwsze próby demakijażu tym olejkiem były dość toporne, a to za sprawą tego, że nie przeczytałam instrukcji, tylko stwierdziłam, że sama wiem lepiej, ach ta wrodzona upartość. Tym sposobem wzięłam do ręki płatek kosmetyczny, dwie pompki olejku i na oczy - trę oko, ruch dość tępy, nic nie chce schodzić, męczę się i męczę i tak przez tydzień. Dawno nic mnie bardziej niż ta czynność nie zirytowało, ale cóż - po tygodniu naszła mnie refleksja i pomyślałam sobie, że to jest niemożliwe ! Za dużo pozytywnych opinii, za dużo zachwytów... no i przeczytałam sposób użycia - a tam jak wół  "Przed użyciem wstrząśnij, rozprowadź na wilgotnej lub suchej skórze wedle swojego upodobania, wykonaj oczyszczający masaż twarzy i spłucz wodą." Olśnienie ! 


To zmieniło postać rzeczy jak się zapewne domyślacie. Ja to sobie lubię utrudniać jednak życie :P Minusem procesu demakijażu tym olejkiem jest to, że całą czynność należy wykonać dwa razy, by pozbyć się całego makijażu, ale jak już to zrobimy to na naszej cerze ukazuje się efekt WoW !  Olejek zostawia na skórze warstewkę, która nie jest tłusta -  bardzo dobrze się wchłania, dostarczając te wszystkie dobre substancje naszej skórze. Twarz jest wygładzona i mięciutka - ten olejek nie tylko oczyszcza, ale też pielęgnuje. Czy to wszystko jest warte tych 89 zł ? Trudno mi to jednoznacznie stwierdzić, ponieważ nie mam porównania z innymi produktami tego typu - mogę jednak stwierdzić, że warto było w niego zainwestować :)


11 komentarzy:

  1. Myślę że pomimo tylu zachwytów to ja jednak pozostanę przy moim ulubionym mleczku do demakijażu - a idealnego micela poszukuję nadal :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie znałam wcześniej tego produktu,i ta cena mnie przeraża ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. ciekawy produkt może kiedys wypróbuję :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Nigdy nie stosowałam olejków do demakijażu, ale o tym cudzie czytałam już tyle dobrego, że mimo tłustej skóry mam ochotę spróbować:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie miałam go, ba nawet o takim nie słyszałam prędzej :P

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie miałam go i nie sądzę żebym wydała te 89zł, ale dobrze, że się sprawdził u Ciebie :)

    http://martusiadlawszystkich.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie slyszalam o nim wczesniej, ale cena mnie jednak zdecydowanie odstrasza ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Może byc nawet najlepszy ale nie dałabym 89 zł za niego :)

    OdpowiedzUsuń
  9. używam tego olejku do demakijażu twarzy i podobnie jestem zadowolona. Skóra jest przyjemnie oczyszczona i miękka ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Rozumiem te z Was,które cena przeraża,kasy nigdy nie mamy za wiele,ile by jej nie było.Wokół tyle pokus...Ale wierzcie mi,że warto.Systematyczne używanie naturalnych kosmetyków sprawia,że z przyjemnością patrzę na swoją twarz w lustrze.Ostatnio sporo wydałam na pewien krem ze znanej sieciowej marki,ponoć rewelacyjny i co?Twarz mi się zaczerwieniła,piekła.Szybciutko wróciłam do NATURY,dla mnie rewelacyjnej

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo ciekawy ten olejek, choć sama do demakijażu na razie używam micelka :)

    OdpowiedzUsuń